Black Friday!
Black Week!
Black Month!
Od kilku już lat, pod koniec listopada jesteśmy bombardowani takimi hasłami. Polska idąc śladem swoich amerykańskich idoli postanowiła dołączyć do szaleństwa wyprzedaży przed świętami.
Idea jest świetna, ale… jakoś słabo wygląda w praktyce.
Kolejny rok z kolei obserwowałam jak w listopadzie sukcesywnie rosły ceny po to tylko, żeby je symbolicznie obniżyć. Czasem kilka złotych, czasem kilkanaście. A czasem nawet klika groszy… Wszystko zależy od ceny wyjściowej.
Kolejny rok nie “upolowałam” żadnego konkretnego rabatu na prezenty. Ani na Lego, ani na sprzęt elektroniczny, ani na kosmetyki… Owszem, zdarzały się przeceny, ale żadna z nich nie powaliła mnie na kolana, nie była wyjątkowa ani szczególnie atrakcyjna. Wszystkie mieściły się w widełkach cen dostępnych poza osławionym piątkiem i jego okolicami.
Dlaczego?
Doskonale to rozumiem. Jeżeli dany produkt musiał najpierw zostać wymyślony, potem stworzony, sprzedany kilka razy zanim trafił do sprzedawcy detalicznego, to ma już określoną cenę. Sprzedawca detaliczny handluje po to, by zarobić. To jest logiczne. Musi opłacić rachunki firmowe, zapłacić swoim pracownikom i sam musi na tym zarobić. W innym przypadku nie będzie handlował. Tu naprawdę nie ma żadnej innej filozofii. Dlatego nie spuści z ceny tyle, żeby handel nie był opłacalny.
Dlaczego tak się dzieje w Stanach?
Nie wiem. Nie znam tamtej gospodarki i nie rozumiem jej. Nie zamierzam też tego rozkminiać, ponieważ nie jest mi to do szczęścia potrzebne…
Czy Rolnikowie.pl uczestniczą w tym szaleństwie?
Nie.
I nie zamierzamy.
Dlatego, że uczciwość jest dla nas najważniejsza!
Nie będziemy reklamować “wielkiej wyprzedaży na Black Friday” w sytuacji, kiedy nie obniżymy ceny o 50% lub więcej, lub celowo podniesiemy w górę, żeby potem móc “obniżyć”.
Nasze produkty są unikalne, zrobione z dbałością o materiały i każdy detal. Ich cena jest ustalana po ukończeniu i jest trwała.
Czy to znaczy, że nie ma rabatów?
I znów nie!
Rabaty z różnych, ważnych dla nas okazji, są dostępne w naszym newsletterze. Tu nie ma spamu. Jest konkret i jest informacja o tym co jest ważne: równość, miłość, wsparcie i zdrowie.
Wyjątkiem jest dla nas grudzień. W tym miesiącu wyprzedajemy wszystko, co jest w sklepie ze zniżką 25%. Bez gwiazdek. Na wszystko. Na koniec roku robimy miejsce na nowe, świeże produkty. Bo żeby “nowe” miało miejsce, trzeba dać “staremu” wolność.
Zapraszam na grudniową wyprzedaż. Nie czarną. Naszą. Rolnikową. Kolorową.